Jak uczyć się angielskiego z filmów i seriali

Na pewno słyszeliście nie raz, żeby oglądać anglojęzyczne filmy i seriale bez napisów lub z oryginalnymi napisami w celu wyszlifowania języka. Chciałabym poruszyć dwie kwestie – czy to w ogóle działa i jakie filmy/seriale wybierać.

Nauka angielskiego z filmów i seriali – czy to działa?

W nauce języka poprzez film należy pamiętać o tym, że nie zastąpi nam to każdej nauki i nie jest to metoda sama w sobie a jedynie urozmaicenie innych metod. Powodem jest to, że języka nie uczymy się tylko i wyłącznie głową, ale poznawczo, a to oznacza, że tylko obserwując innych ludzi, którzy ze sobą rozmawiają (ależ uprościłam sztukę filmową, jako kinoman aż mi wstyd) nie zostaniemy zanurzeni w języku. Nasz udział jest bierny. Nawet dziecko, które jest otoczone milionem słów a samo nie mówi, w końcu zaczyna próbować włączyć się w świat mowy i tylko tak – próbując mówić – zostaje aktywnym użytkownikiem języka. Mając tą świadomość możemy przygotować się jak urozmaicić naszą naukę o filmy. Nie wystarczy po prostu włączyć dowolny film i zstąpi na nas wszelka wiedza na temat języka. Opowiem Wam anegdotę z własnego doświadczenia. Dawno temu, w latach 90., jak każde dziecko w tamtych czasach, oglądałam namiętnie japońskie kreskówki na programach typu Polonia 1. Oglądałam je na tyle regularnie (a pewnie pomógł też mało skomplikowany język kierowany dla młodego odbiorcy) że kilka wyrazów, lub zwrotów zapamiętałam i rozumiałam. Do dorosłego życia zdążyłam to wszystko zapomnieć, aż do czasu gdy kilka lat temu zapisałam się na kurs od podstaw… języka włoskiego. Tam usłyszałam słowo „aiuto”, które oznacza „pomoc” (lub „pomocy”) i zawiesiłam się na chwilę. Przecież dokładnie to słowo pamiętałam z japońskiej kreskówki i pamiętałam co oznacza! Po szybkim researchu odkryłam, że japońskie filmy animowane w tamtych latach były u nas puszczane z włoskim dubbingiem (i na to z polskim lektorem). Zrobiło mi się trochę głupio przed samą sobą, że doszłam do tego tak późno, ale jako kilkulatek nie miałam pojęcia jakiego języka słucham.
Powyższa historia to dowód anegdotyczny, ale mogę powiedzieć o czym świadczy w moim przypadku. Po pierwsze zdecydowanie mogę nauczyć się z filmów słówek, zwrotów itp. Po drugie nie powinno się (jeśli naprawdę mamy za cel naukę) zostawiać tej naszej wiedzy bez dalszego sprawdzenia znaczenia, szczególnie jeśli oglądamy film lub serial z polskimi napisami. Jeśli puścimy dziecku Świnkę Pepę po angielsku bez żadnego tłumaczenia, jest to oczywiście świetny dodatek do nauki. Dorosłym, szczególnie osobom, które nie czują się na tyle pewnie w języku żeby zrezygnować z napisów, polecam jednak dokładniejsze zagłębienie się w znaczenie. Z dwóch powodów: pozwoli to nie tylko na poznanie dalszych znaczeń danego słowa i poznanie kontekstu itp. jak i zweryfikujemy czy dany zwrot faktycznie oznacza to co zostało podane w tłumaczeniu filmu. Czy sugeruję, że tłumacz się mylił? W żadnym wypadku! Tłumaczenie literackie oraz tłumaczenie audiowizualne musi nie tylko wiernie oddawać tekst oryginalny ale również spełniać wiele innych warunków, takich jak długość tekstu, kontekst kulturowy odbiorcy lub grę słów. Siłą rzeczy więc tłumaczenie w filmie (chociaż nie tylko, ale w filmie szczególnie) nie zawsze będzie dosłowne i możemy bardzo się pomylić przyjmując za pewnik, że to właśnie słowo ma dane znaczenie.
Moje doświadczenie z językiem japońskim, który okazał się włoskim, to przykład ekstremalny, ale ładnie obrazuje, że powinniśmy jeszcze raz sprawdzić znaczenie słowa usłyszanego na ekranie 🙂

Poniżej chcę przedstawić co moim zdaniem jest kluczowe w uzupełnianiu nauki filmami i serialami. Skupię się głównie na osobach początkujących, bo im dalej w las tym poniższe porady trzeba poluzować i sięgać po język bardziej skomplikowany, bardziej potoczny itp.

• zwróć uwagę na wymowę i akcent

Na początku naszej przygody dobrze by było wybierać produkcje, w których dominuje akcent RP („received pronunciation”), znany też jako Queen’s English („angielski królowej”) albo Oxford English. Jest to wzorowy akcent języka angielskiego – co prawda mówi nim naprawdę mały odsetek anglojęzycznego społeczeństwa (jest głównie używany na renomowanych uczelniach wyższych i w telewizji BBC), ale jest on bardzo wyraźny i łatwo go zrozumieć. Współcześnie mówi się, że najklarowniejszym akcentem jest akcent amerykański, ale to stwierdzenie bardzo ogólne, ponieważ poszczególne stany różnią się między sobą pod tym względem, czasem nawet dosyć znacznie.
Akcent RP, jak wspomniałam wyżej, króluje w BBC, a więc polecam wszelkie produkcje tej telewizji. BBC przez lata wyprodukowało wiele filmów, seriali i programów, z których bardzo przyjemnie można osłuchać się z językiem (uwaga – nie w absolutnie wszystkich produkcjach BBC obowiązuje RP!).
Kiedyś podjarana poszłam na włoski film na Warszawskim Festialu Filmowym (był to jedyny włoski film tamtego roku). Okazało się że rzecz się dzieje w Neapolu i równie dobrze mogliby mówić po francusku bo i tak nic nie rozumiem ze słuchu 😛 Wybór odpowiedniego akcentu/dialektu może się okazać kluczowy w przydatności danego filmu do nauki.

• szukaj współczesnego i uniwersalnego języka

To jest punkt dosyć oczywisty, lecz warto o tym wspomnieć w kontekście akceptu RP. Akcent ten jest obecny w ekranizacjach Jane Austen , ale nie sięgniemy po nie w celu nauki jako totalnie początkujący, bo język tam używany jest w dużej mierze przestarzały.

• nie wybieraj komedii

Ta sugestia może wydać się dziwna, bo przecież komedie to takie proste, często przerysowane historie, łatwe do zrozumienia fabuły. Nie ma jednak nic gorszego niż słuchanie długiego dowcipu, którego puenty się nie rozumie, co nie? 😉 Komedie mają dużo z tego czego chcemy w początkowej fazie nauki uniknąć: hermetyczne żarty (np. Polityczne, kulturowe), gry słów itp. (te rzeczy w późniejszym etapie staną się dla nas zaletami ale upłynie jeszcze trochę wody w rzece zanim będą nam sprawiać przyjemność). Równie prosty i kontekstowy język znajdziemy np. filmach policyjnych (przecież one wszystkie są o tym samym).

• rób notatki

W przypadku nauki (lub uzupełnienia nauki) w ten sposób warto jest mieć w pobliżu jakiś notatnik i zapisywać te zwroty i słowa, które wyłapaliśmy i chcemy potem je sprawdzić. Na zajęciach języka tamilskiego (miałam na studiach krótką przygodę z tym językiem) raz na jakiś czas oglądaliśmy film w oryginale – bez żadnych napisów ani polskiej wersji językowej – i robiliśmy notatki z tego, co zrozumieliśmy. Było tego naprawdę mało, ponieważ uczyliśmy się tamilskiego od podstaw, a jest to bardzo trudny język, ale samo skupienie się na tyle by chcieć zrozumieć jak najwięcej, uczyło nas jak na przykład usłyszeć osobno poszczególne wyrazy (może się to wydawać zabawne, ale czasami był to dla nas jeden wielki bełkot i rozróżnienie gdzie jedno słowo się kończy a kolejne zaczyna było osiągnięciem i powodem do dumy).
Jeśli jesteśmy na bardziej zaawansowanym poziomie możemy zapisywać słowa i zwroty dla nas nowe. Poćwiczymy tym samym spelling na podstawie usłyszanego tekstu jak i rozszerzymy słownictwo. Znaczenie możesz sprawdzać w trakcie, jeśli tylko nie zepsuje to przyjemności z oglądania. W ten sposób możesz najpierw spróbować zgadnąć z kontekstu o co chodzi a potem to zweryfikować – przy okazji ocenisz swoje postępy w biegłości językowej 🙂

• wyłącz lektora i napisy!

Wyłączenie lektora to dosyć oczywista rzecz, bo zwyczajnie zagłusza nam on większość tekstu. Wyłączenie w ogóle polskiej wersji językowej też jest przydatne z dwóch powodów. Po pierwsze czytając polskie napisy mniej skupiany się na słuchaniu oryginału; może być tak, że w ogóle przestaniemy „słyszeć” po angielsku (czy w innym języku, którego się uczymy). Po drugie tłumaczenie nie jest zazwyczaj dosłowne. Oczywiście nie chcemy się uczyć dosłownego przekładu, bo coś takiego po prostu nie istnieje, natomiast z napisami nie wyłapiemy wielu smaczków typu idiomy, gra słów itp.
Oczywiście wyłączenie napisów przychodzi z trudem – wiem z autopsji bo zawsze boję się, że czegoś nie zrozumiem w fabule – ale zawsze możemy włączyć je na tę scenę, moment, którego nie zrozumieliśmy, żeby nie stracić niczego z filmu.

• czytaj streszczenia

Wiem, że to jest antyporada dla wielbicieli kina, ale przy nauce języka bardzo pomocne będzie przeczytanie zarysu fabuły. Pomoże to w nie zgubieniu się w trakcie oglądania a i przy okazji sprawdzimy sobie może jakieś kluczowe słowa przed tym jak je usłyszymy i pomoże nam to zrozumieć kontekst. Wikipedia albo imdb wystarczą do takiego szybkiego wstępu.

• jeśli musisz, włącz napisy w oryginale

Jeśli jeszcze nie jesteś na tyle pewny języka słuchanego żeby oglądać i zrozumieć większość rzeczy bez napisów, włącz je w oryginale. W końcu filmy są w domyśle kręcone nie do nauki języka i ma to być rozrywka 🙂 a aktorzy mówią szybko i czasami w dialekcie. Widząc tekst zdziwisz się jak wiele rozumiesz! Jednocześnie oswoisz się z tempem mowy native speakera. Pamiętaj, że lepiej jest nie włączać napisów w ogóle – włączając je nadal bardziej czytamy niż słuchamy, a przecież chcemy nauczyć się słuchać! Rozwiązanie to ma też jedną małą wadę; czasami napisy tworzone są tak by łatwiej było je przeczytać (z tego względu czasem lektor czyta co innego niż widzicie na ekranie na napisach – po prostu czasem by się nie wyrobił z czytaniem a czasem nie wyrobiłoby się nasze oko z napisami). W związku z tym nie zawsze napisy będą pokrywały się z dźwiękiem, ale ponieważ ta opcja i tak jest już raczej nie dla zupełnych początkujących to nie powinno bardzo przeszkadzać (o ile nie będzie nagminne).

Mam nadzieję, że powyższe wskazówki naprowadzą na to co robić jeśli chcemy szlifować język filmami. Nie zapominajmy o tym, że nie jest to metoda nauki per se! Chyba że ktoś nic nie robi tylko ogląda filmy to mooooże, ale nigdy nie zostanie czynnym użytkownikiem języka 😉
Miłego oglądania!

Stay awesome
Justyna